MM Nowy Twór
Chwast
kojarzy się z czymś niechcianym, czymś,
co wyrasta a co trzeba wyrwać. Moim osobistym chwastem jest skrzep,
który wyrósł w moim oku. Wydaje się, że jest
mikroskopijny, ludzie go nie widzą gołym okiem, ja widzę go cały
czas. Powoli zabija oko od środka. Jednak pozbycie się go nie jest
proste, nie można go wyrwać tylko powoli czekać aż zniknie i co
jakiś czas nakłuwać go igłami. Mój chwast widzę wszędzie,
podąża za moim wzrokiem i natrętnie powraca, gdy otwieram oczy.
Chciałabym, aby inni zobaczyli, jaki ma wpływ na moje życie, że
to, co dla nich nie widoczne dla mnie przesłania część świata.
Ingeruje w moje ciało, jest czymś obcym, jak ohydna instalacja
wyrastająca ze ściany, której mimo przeźroczystości nie
można przegapić.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz